- autor: Kruq, 2014-03-16 21:44
-
Zwycięstwo na inaugurację rundy wiosennej ! Po diabelnie ciężkim meczu w Białej gdzie przyszło się nam zmierzyć z dobrze grającą dziś drużyną gospodarzy, ale i przede wszystkim z fatalnymi warunkami atmosferycznymi (silny wiatr + deszcz). Mimo niezbyt pięknej gry wygraliśmy z GLKS-em 2:1(0:0) po dwóch trafieniach Łukasza Tomczyka.
W pierwszej połowie większość czasu obie drużyny przeznaczyły na zapoznanie się z kiepską pogodą i ciekawych akcji nie zobaczyliśmy zbyt wiele. Mimo to dogodniejsze akcje miała Biała, która powinna prowadzić na początku meczu 2:0 po akcjach 1v1 z bramkarzem. Jaga również stworzyła sobie kilka okazji. Najpierw bardzo niecelnie z lewej strony uderzył Adrian Forjas uderzając ponad bramką, a parę minut później Grzegorz Tymieniecki nie wykorzystał dogodnej sytuacji z kilku metrów zwlekając z oddaniem strzału. Obrońca trącił w ostatniej chwili piłkę, a tą nogami zdołał odbić bramkarz z Białej. Pod koniec pierwszej połowy Paweł Gwiazdowski był jeszcze blisko zaskoczenia bramkarza, ale piłka po strzale z dalszej odległości wylądowała na poprzeczce.
Druga połowa wyśmienicie zaczęła się dla naszej drużyny. Już w 47 min. Jaga objęła prowadzenie po bramce Łukasza Tomczyka.
Dośrodkowanie z prawej strony w pole karne, Grzegorz zgrywa głową do Sebastiana Pichlaka. Kapitan gości oddaje kiepski strzał, ale szczęśliwie piłka spada pod nogami "Zientka", który z bliskiej odległości umieszcza piłkę w siatce. Jaga długo z prowadzenia się nie cieszyła. W 49min. bardzo ładną bramkę zdobył kapitan gospodarzy, który po złym wybiciu bramkarza zdecydował się na strzał z 30 metrów. Decyzja okazała się bardzo dobra, piłka jak się okazało zatrzepotała w siatce. W 65min. Przemek Bednarek zrehabilitował się broniąc strzał zza pola karnego parując piłkę na bok, obrona Jagi stoi jak zamurowana i liczy na cud przy dobitce jednego z zawodników. Cud się zdarzył i słaby strzał rywala ląduje obok bramki. W 76min. Jaga wyszła ponownie na prowadzenie. Dośrodkowanie z lewej strony Pawła przechodzi kilku obrońców z Białej, przytomnie całą akcje zamykał Łukasz i wychodząc 1v1 najpierw kładzie bramkarza na ziemi, a sekundę później umieszcza bez problemów piłkę w siatce. Do końca meczu obie drużyny stworzyły sobie jeszcze po jednej świetnej okazji. Najpierw strzał gospodarzy mija bramkę Przemka przy słupku, a w odpowiedzi gości, Kamil Grzybek w ostatniej chwili zostaje powstrzymany przy próbie oddania strzału przez obrońcę. Sędzia po upływie doliczonych dwóch minut kończy zawody.
Jaga wystąpiła w składze: Przemek Bednarek - Tomek Szymajtys (Adam Trzebski 77'), Arek Zabraniak, Robert Kowalski, Piotrek Górny - Grzegorz Tymieniecki (Kamil Grzybek 81'), Sebastian Pichlak, Zbyszek Kędzia (Patryk Rychlik 90'), Łukasz Tomczyk, Adrian Forjas (Mateusz Ciborski 85'), Paweł Gwiazdowski oraz rezerwowy bramkarz Piotrek Strumiński.